Mandat za nieostrożne prowadzenie w myjni
W Kolorado doszło do nietypowego incydentu, w którym 78-letnia Arlene Branham otrzymała mandat za nieostrożne prowadzenie pojazdu. Sytuacja miała miejsce w automatycznej myjni, gdzie Branham przypadkowo uderzyła w policyjny samochód podczas mycia swojego Honda HR-V. Jak przyznała w rozmowie z NBC 9, była to jej pierwsza wizytą w automatycznej myjni, ponieważ to jej zmarły mąż zazwyczaj prowadził ich samochody na mycie.
Branham nie zdawała sobie sprawy, że przed wjazdem do myjni powinna przełączyć samochód na bieg jałowy. Zgodnie z jej relacją, zignorowała znak informujący o tej procedurze, co doprowadziło do niewielkiego zderzenia z Dodge Durango, który okazał się być pojazdem patrolowym koloradońskiej policji.
Na nagraniu z monitoringu widać moment, w którym samochód Branham delikatnie uderza w pojazd przed nią. Po tym incydencie, patrolujący policjant ocenił sytuację w myjni, a z informacji od NBC 9 wynika, że lokalna policja w Arvadzie nie została wezwana. Zamiast tego, do sprawy skierowano dodatkowych funkcjonariuszy koloradońskiej policji stanowej.
Arlene Branham otrzymała mandat w wysokości 169 dolarów, co wiązało się z utratą punktów z jej prawa jazdy. Sierżant Patrick Rice z koloradońskiej policji stanowej potwierdził, że decyzja o wystawieniu mandatu leży w gestii funkcjonariusza, jednak w przypadku kolizji policyjnej, jeśli powód ustalenia naruszenia prawa może być udowodniony, mandat może zostać wystawiony.
Branham wyraziła swoje oburzenie: "Czułam, że mandat był niesprawiedliwy. Nie było żadnych obrażeń ani widocznych uszkodzeń. Byliśmy pewnie w ruchu z prędkości poniżej pół mili na godzinę. Było to po prostu błędne." Szkoła bezpieczeństwa na drogach podkreśla, że małe stłuczki nie zawsze wymagają mandatu, a każdy przypadek powinien być rozważany indywidualnie.